Na targach nawet kawa smakuje inaczej - Marek Hryniewicki
Na targach nawet kawa smakuje inaczej, bo pije się ją w towarzystwie ludzi, a nie ekranu komputera. Mam nadzieję, że w maju będę miał okazję doświadczyć tego ponownie - pisze w redaktor naczelny magazynu "Biznes Meble.pl" Marek Hryniewicki we wstępniaku do najnowszego lutowego wydania.
Co roku w lutym organizowane są w Poznaniu targi „Meble Polska”. Tak przynajmniej było w ostatnich latach. Było, bo już od kilku miesięcy wiadomo, że w tym miesiącu ta największa w Europie Środkowo-Wschodniej kontraktacyjna impreza dedykowana branży meblarskiej nie odbędzie się. Zapowiadany przez organizatorów nowy termin – koniec maja – jest akceptowalny przez branżę, ale tym razem to nie organizatorzy i nie wystawcy napiszą scenariusz poznańskich targów, nie oni zdecydują o kształcie i realiach imprezy, nie oni wreszcie podejmą decyzję, czy „Meble Polska” w ogóle odbędą się w majowym terminie.
Targi w Kolonii zdecydowały o przeniesieniu styczniowych „IMM Cologne” na „za rok”. Walczył Frankfurt, który początkowo przełożył „Heimtextil” ze stycznia na maj, ale i on w końcu ugiął się przed pandemią i związanymi z nią obostrzeniami, które mogłyby skutecznie odwieść wystawców i targowych gości od przyjazdu na „Heimtextil”.
Miałem okazję przeprowadzać niedawno wywiad online. Poza drobnymi problemami technicznymi – mój wysłużony już laptop w trakcie rozmowy odmówił posłuszeństwa, ale na szczęście skuteczna okazała się rada, którą przed laty wbijał mi do głowy zaprzyjaźniony informatyk: masz problem z komputerem, to go zresetuj – rozmowa odbyła się zgodnie z planem: widzieliśmy się i słyszeliśmy bardzo dobrze. Ba – samo nagranie było też bez zarzutu: żadnych targowych hałasów, żadnych rozmów w tle, żadnych niespodzianek. Słowem: wspaniale.
A jednak czegoś mi brakowało. Do mojego rozmówcy mogłem tylko uśmiechnąć się i sprzed ekranu komputera pomachać ręką na powitanie i pożegnanie. A przecież w kontaktach międzyludzkich tak bardzo ważnym gestem jest uścisk dłoni, tak bardzo oczywista jest możliwość spojrzenia rozmówcy w oczy. To buduje relacje i zaufanie.
Popijając kawę z filiżanki uświadomiłem sobie też jeszcze coś – w sumie bardzo drobnego i ulotnego, na co nigdy nie zwracałem uwagi. Na targach nawet kawa smakuje inaczej, bo pije się ją w towarzystwie ludzi, a nie ekranu komputera. Mam nadzieję, że w maju będę miał okazję doświadczyć tego ponownie.